Piszą o nas

Akcja obywatelskaAkcja obywatelska

Przy Bramie Głównej Cmentarza Centralnego w Szczecinie doszło wczoraj (29 bm.) do niecodziennego zdarzenia: przechodnie wybili szybę w oknie samochodu, w którym był zamknięty pies. Około godz. 11 stan psa już budził zaniepokojenie przechodniów. Gdy pół godziny później do auta nie wrócił właściciel, zaczęli alarmować miejskie służby. Temperatura w słońcu sięgała wówczas 26 stopni. – Dzwoniłem na policję i do straży miejskiej. Bo ludzie mówią, że pies jest uwięziony w aucie od rana, czyli już przynajmniej od dwóch godzin. Trzęsie się. Dyszy. Widać, że z nim coraz gorzej. Temperatura wokół rośnie, bo jest bezwietrznie, dochodzi południe i słońce grzeje.

Ten pies, mieszaniec owczarka, za moment w aucie się udusi! – alarmował Czytelnik. – A mundurowi mają to w nosie! Mówią, że skoro jest szpara między szybami, to psu nic się nie stanie. Skandaliczne podejście do sprawy, której ceną może być… życie. W trakcie niedawnego Zlotu Wielkich Żaglowców wydarzyła się podobna sprawa. Policjanci nie zareagowali. Psa ratowali przechodnie. Wczoraj – przy największej szczecińskiej nekropolii – również wzięli sprawy w swoje ręce. Wyjęli mniejszą z bocznych szyb. Psu podali wodę. Przedstawiciele służb mundurowych na miejscu pojawili się później. Jednak nie dlatego że zlekceważyli wezwanie o pomoc. – Ustaliliśmy właściciela pojazdu. Pojechaliśmy na Niebuszewo, aby może pomógł ktoś z rodziny. Okazało się, że w międzyczasie mężczyzna wrócił do samochodu – relacjonuje Joanna Wojtach, rzecznik szczecińskiej Straży Miejskiej. – Pouczyliśmy go, że taka sytuacja więcej nie powinna się zdarzyć. Bo naraził psa co najmniej na cierpienie. Świadkowie relacjonowali, że szybę wyciągnęli, gdy pies po raz drugi z kanapy samochodu osunął się bezwładnie na podłogę. Cztery kobiety powiedziały, że w ratowaniu psa pomógł nieznany mężczyzna. Szybę wyjął. Potem oddalił się w bliżej nieznanym kierunku. – W samochodzie było jak w piekarniku. Ludzie zachowali się przyzwoicie. Zrobili, co musieli. W końcu ratowali życie! – komentuje świadek zdarzenia.

Żródło: Kurier Szczeciński, str.8, z dn.30.08.2013r.