Piszą o nas

Korytarz niech was nie obchodzi?Korytarz niech was nie obchodzi?

W bloku przy ul. Obrońców Stalingradu 3 przystań znaleźli sobie bezdomni, a także amatorzy alkoholu. Lokatorzy nijak nie potrafią sobie z nimi poradzić, a uprzykrzające im życie osoby wracają niczym bumerang. – Różni ludzie się do nas schodzą. A to tacy, którzy w ogóle nie mają gdzie mieszkać, a to tacy, co często ich widuję, jak przesiadują na podwórzu, a są stąd – opowiada jeden z lokatorów feralnego bloku (nazwisko do wiadomości redakcji). – Wszystkim to przeszkadza, ale niektórzy dla świętego spokoju wolą się nie odzywać, nie dzwonią po policję. W dzień imprezy, podczas których różne trunki leją się strumieniami, w nocy zaś – jeśli nie picie – bezdomni rozkładają swoje rzeczy i zasypiają na klatce. Ja mam tego dosyć. Bywa, że wkurzam się, gdy słyszę od strażnika miejskiego, że klatka do mnie nie należy i takim osobom wolno na niej przebywać… Nie wiemy już, co robić. Tak dalej to wyglądać nie może. Nie dość że jest brud, pijaństwo, chuligaństwo, to jeszcze człowiek się po prostu boi.

Jak się okazuje, adres przy Obrońców Stalingradu 3 jest doskonale znany szczecińskiej straży miejskiej. – Tylko od 13 lutego do 4 marca otrzymaliśmy stamtąd pięć wezwań. Cztery dotyczyły spożywania alkoholu, jedno – przebywania tam bezdomnych. Trzy razy nie interweniowaliśmy, bo osób, o których była mowa, po naszym przyjeździe już nie było. Natomiast dwukrotnie nakładaliśmy mandaty za picie w niedozwolonym miejscu.
Podobnych przypadków w Szczecinie jest wiele, a nasilają się one zwłaszcza wtedy gdy na dworze jest zimno; ci, którzy chcą się napić, szukają wtedy jakiegoś „schronienia”. Takie sygnały idą w naszym mieście w tysiące, a strażników miejskich nie jest aż tak wielu. Poza tym my możemy ukarać mandatem (ten nie zawsze jest przyjęty), zabronić picia alkoholu, nie możemy jednak kogoś siłą z klatki schodowej usunąć – mówi Joanna Wojtach, rzeczniczka SM.
O tym, że w wieżowcu są problemy, wie również policja. Interweniuje tam nie tylko z powodu tego, co dzieje się na klatce schodowej. Jednak i w związku z tym w lutym otrzymała trzy telefony. Kiedy policjanci zjawili się w bloku, nie mieli już co robić, bo „klatkowi” dzicy lokatorzy się rozeszli…
Wielokrotnie pisaliśmy w „Kurierze” o blokach, kamienicach, gdzie lubią sobie przesiadywać, a tym samym utrudniać życie mieszkańcom, bezdomni czy pijacy. Z chwilą, gdy nadejdzie lato, na chwilę zrobi się lepiej. Ale tylko na chwilę…

Źródło: Kurier Szczeciński, str.24, z dn.13.03.2013r.