Piszą o nas

Ktoś jeździ po tym lesieKtoś jeździ po tym lesie

Czy kierowcy quadów rozjeżdżają las w Podjuchach? Takie pytanie postawił nasz Czytelnik, zaniepokojony tym, co zobaczył.– Regularnie w weekend w Podjuchach przy lesie i w lesie jeżdżą quady i motocykle – zaalarmował nas pan Karol, nasz Czytelnik. – Ostatnio nawet przy hydrofornii w samym lesie pojawił się ogrodzony teren z zakazem wstępu, na którym znajduje się trasa dla quadów. Mam pytanie czy teren ten został odgrodzony legalnie? Zdaniem naszego Czytelnika należałoby sprawdzić legalność tych działań. – Maszyny te generują znaczny hałas oraz rozjeżdżają znajdującą się tam roślinność, a także stwarzają zagrożenie dla osób chodzących na spacery – uważa mężczyzna.

Zgodnie z ustaleniami straży miejskiej są to tereny prywatne. – Dotarliśmy do właścicieli. Okazało się, że zarówno słupki jak i napis zakaz wjazdu zostały przygotowane przez właścicieli terenu, ale było to spowodowane tym, że na ich własność były wywożone śmieci – tłumaczy Joanna Wojtach, rzecznik straży miejskiej. – Na terenie prywatnym nie możemy ingerować. Właścicielom przejażdżki nie przeszkadzają, byleby tylko nikt nie podrzucał śmieci.

To nie pierwszy przypadek, kiedy czytelnicy alarmują nas o eskapadach motocyklistów, przy ulicy Kredowej na Warszewie. nasza Czytelniczka, pani Barbara relacjonowała, że w lesie trzeba uciekać przed pędzącymi samochodami głównie terenowymi, które przyjeżdżają sobie poćwiczyć, przed motorami crossowymi i quadami, nie wspominając już o skuterach. – Chyba albo ja coś przeoczyłam albo komuś funkcje miejsc się pomyliły – tłumaczy kobieta. – Tam jest przecież Park Krajobrazowy między innymi zespół przyrodniczo- krajobrazowy „Wodozbiór”, pełno zwierzyny – sarny, bociany, żurawie. Nie mówiąc już o pięknej Puszczy.

Sprawa jest znana policji.– Przypominamy wszystkim sympatykom spędzania wolnego czasu na łonie natury, że na terenach leśnych obowiązuje zakaz wjazdu pojazdami silnikowymi. Psy muszą być prowadzone na smyczy a ogniska można rozpalać tylko w miejscach do tego wyznaczonych – tłumaczy aspirant Irena Kornicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie.

Źródło: Głos Szczeciński, str.7, z dn.17.06.2014r.